Myślę że każdy z nas od czasu do czasu odczuwa pragnienie ucieczki od dzisiejszego monitorowanego świata do niecywilizowanej jeszcze głuszy, gdzieś do zakątków zielonych lasów, co czynię oczywiście również i ja. Omijając temat standardowej turystyki chciałbym skupić się na opisaniu kilku ważnych aspektów odnośnie wyprawki terenowej na krótsze oraz te dłuższe wędrówki.
W dzisiejszych czasach i głównie w mediach społecznościowych bardzo rozpowszechnione określenia zwane: outdoor, survival czy buschcraft, dawniej stanowiły rutynę dla każdego tułacza koczującego w lesie. Namiot, nóż, rozpałka, porcja żywności i to co daję natura dookoła było codziennością. Czasami lekką a czasami nie. Dziś świat oferuję bardzo duży asortyment różnych produktów przydatnych podczas przebywania na leśnym terenie. Są to np. oświetlenia, naczynia, sygnalizatory alarmowe, ogrzewacze a nawet piece wewnątrz-namiotowe. Dla bardziej zaawansowanych wędrowców mamy tutaj: gazy do samoobrony, broń hukowa, race oświetleniowe, lub bardziej dyskretny sygnalizator ultradżwiękowy na agresywne zwierzęta.
Tu chciałbym opisać jak to wygląda na moim przykładzie. Co zabieram ze sobą. Dłuższa czy krótsza wędrówka. Plecak pełen czy plecak zoptymalizowany. Postaram się przedstawić podstawowy schemat działania.
Określenie punktu docelowego wyznacza początek wędrówki (brak planu zradza dezorganizację) Sprawdzenie statusu pogodowego na określony dzień. Kolejny etap to pakowanie się. Wędrówka daleka - lżejszy bagaż, wędrówka krótka - bagaż może być cięższy. Przy dłuższych wędrówkach staram się jak najmniej obciążać plecak z racji bardzo prostej przyczyny. Cięższy plecak stanowi spowolnienie dla mnie samego a tym samym szybszą utratę sił co powoduję opóżnienie czasowe w dotarciu do celu. Butelka wody, kanapka, multitool (narzędzie naprawcze) ogień i radio PMR (o czym wspomnę w kolejnym artykule) to podstawowy ekwipunek moich dalszych wędrówek. Zimową porą pokuszę się o termos z ciepłą kawą lub herbatą a czasami nawet palnik gazowy na ciepły posiłek. Przy krótszych dystansach mogę pozwolić sobie na większy asortyment.
Każda wyprawa niesie ze sobą wiele ciekawych przygód i czym bardziej kroczymy w głąb lasu, przygody te potęgują się. Jednak zawsze należy respektować otoczenie dookoła nas w myśl powiedzenia, że to Ty tu jesteś gościem.
Wiele tu mógłbym opisywać moich przeżyć związanych z terenową tułaczką ale przede wszystkim chciałbym jednych zachęcić do tego typu spędzania wolnego czasu, chociażby dla wspaniałych widoków a drugim przypomnieć o tych nawet krótkich przemaszerowanych chwilach.
Dziękuję za przeczytanie artykułu.
Napisał:
Bartek KCH
15.02.25